
W środę policjanci dwukrotnie interweniowali wobec kierowców, którzy po alkoholu usiedli za kierownicą. Do pierwszego zdarzenia doszło po godz. 10 na drodze krajowej nr 94 w Łańcucie. Uwagę policjantów zwrócił pojazd marki Peugeot, którego kierowca nie potrafił utrzymać prostolinijnego toru jazdy.
Funkcjonariusze przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych postanowili zatrzymać samochód do kontroli. Na widok radiowozu i sygnałów wzywających do zatrzymania kierujący peugeotem gwałtownie przyspieszył. W miejscowości Krzemienica mężczyzna wjechał w drogę powiatową i zatrzymał swój pojazd przy jednej z posesji. Następnie wybiegł z samochodu i próbował uciekać pieszo. Szybko został jednak zatrzymany.
Kierującym peugeotem okazał się 41-letni mieszkaniec gminy Rakszawa. Mężczyzna był pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało prawie 2 promile alkoholu w organizmie 41-latka. Kierujący peugeotem nie posiadł również prawa jazdy, które już wcześniej zostały mu zatrzymane.
Przed godz. 20 policjanci otrzymali natomiast zgłoszenie o kierowcy hondy, który w rejonie kościoła w Albigowej, umyślnie wprowadza w poślizg swój samochód i stwarza zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Z przekazanych informacji wynikało także, że mężczyzna może być nietrzeźwy.
Przybyli na miejsce policjanci zatrzymali wskazany pojazd do kontroli. Kierowcą hondy okazał się 43-letni mieszkaniec gminy Łańcut. Mężczyzna był pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie 43-latka.
Obaj kierowcy za prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości odpowiedzą przed sądem. Grozi im kara pozbawienia wolności do 3 lat, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz wysoka grzywna. 41-letni mieszkaniec gminy Rakszawa odpowie także za niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Za to przestępstwo grozi do 5 lat pozbawienia wolności.