![Stal ogrywa Arkę](http://im2.lancut.gada.pl/zdjecie-artykul-2148-018.jpg)
Opis meczy ze strony Stali Łańcut:
Stal wyszła na to prestiżowe spotkanie w mocno eksperymentalnym składzie z czterema juniorami, którzy mieli na swoim koncie po 17 czy 18 wiosen! Młodzi łańcucianie: Matusz Pelc, Krystian Guzek, Arkadiusz Hawro i Łukasz Kraska pokazali, że szkolenie w Klubie, na które od kilku lat konsekwentnie stawiają poprzedni i obecni włodarze zaczyna przynosić wymierne efekty! Skład wyjściowy bez choćby Łukasza i Mateusza Kowala, Sebastiana Frączka, czy Alana Brzuszka był zaskoczeniem dla wszystkich, ale okazało się po raz kolejny, że ławka, a nawet juniorzy Stali prezentują znakomity, równy poziom!
Od pierwszego gwizdka sędziego na fantastycznej płycie boiska w Albigowej zaczęła się walka, w której przez pierwsze pół godziny gospodarze pewnie się bronili wyprowadzając groźne kontry - w 20' strzegący łańcuckiej bramki Irek Stopyra w sobie tylko znany sposób wyciągnął się jak struna i końcami palców po mocnym, płaskim i precyzyjnym strzale zawodnika z Albigowej wybił zmierzającą tuż przy słupku piłkę na aut. W 22' kontuzjowanego Dawida Frączka zmienił na boisku Alan Brzuszek. Stal starała się prowadzić grę skrzydłami, ale piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki Arki. Na boisku trwała walka, a momentami iskrzyło po mocnych starciach. Łańcucianie postawili na szybkie ataki, ale trzykrotnie w tym okresie boczny arbiter podnosił chorągiewkę sygnalizując pozycję spaloną wychodzących na pozycję sam na sam Stalowców. Dopiero w 37' bardzo pracowity Kamil Kuźniar zdecydował się na efektowny, techniczny strzał lobem z lewego narożnika pola karnego, co całkowicie zaskoczyło rozpaczliwie interweniującego bramkarza gospodarzy i Stal wyszła na prowadzenie 0:1. Przed końcem pierwszej odsłony uraz zgłosił bramkarz Irek Stopyra, ale udało mu się dotrwać na pozycji do końca pierwszej połowy.
![](http://www.im0.lancut.gada.pl/pusty.gif)
![](http://www.im0.lancut.gada.pl/pusty.gif)
Po przerwie trener Łukasz Kowal postanowił nie zmieniać sprawnie funkcjonującego składu za wyjątkiem pozycji bramkarza, gdzie pojawił się Michał Inglot, ale wkrótce boiskowa rzeczywistość zmusiła go do zmiany - już w 47' nieszczęśliwie nogę postawił strzelec bramki Kamil Kuźniar i z grymasem na twarzy w asyście kolegów zmuszony był opuścić boisko, a zmienił go Sebastian Frączek. Stal nabierała rozpędu, gra stała się coraz bardziej poukładana i w 63' prawdziwy popis dał junior Mateusz Pelc, który po podaniu Mateusza Kowala w środkowej części boiska przebiegł z piłką, aż na pole karne i pewnym mierzonym uderzeniem po ziemi w prawy róg bramki podwyższył wynik spotkania na 0:2! Była to bardzo efektowna i brawurowa akcja - brawo! W 67' Arkadiusza Hawrę zmienił Kamil Stopyra. W 75' minucie kolejną zabójczą akcję prawą stroną boiska przeprowadzili łańcucianie, a po ostrym dośrodkowaniu piłkę do własnej bramki efektownym strzałem wpakował jeden z zawodników z Albigowej, zrobiło się 0:3 i nadzieje gospodarzy o wywalczeniu trzech punktów prysły. Kilka minut później licznie zgromadzeni na stadionie kibice oglądali jeszcze minimalnie niecelny strzał głową Grzegorza Świdra po świetnie wykonanym rzucie wolnym przez juniora, a także atomowy strzał nad poprzeczką bramki gospodarzy. Rozluźnieni łańcucianie pozwolili Arce na zbyt wiele i w 86' po kombinacyjnej akcji i strzale pod poprzeczkę zrobiło się 1:3. Co znaczy sportowa złość przekonaliśmy się dosłownie minutę później - łańcucianie ustawili piłkę na środku boiska na wznowienie, zagrali we dwójkę fantastyczną "klepkę", czym kompletnie zaskoczyli przeciwnika, a Mateusz Kowal po otrzymaniu podania "w uliczkę" wpakował po profesorsku piłkę w prawy dolny róg bramki albigowian!
Arka Albigowa - Stal Łańcut 1:4