Kiedy w 2006 roku Rafał Wilk podczas meczu żużlowego uległ wypadkowi, po którym stracił władzę w nogach, nie wyobrażał sobie życia bez stadionu. Dlatego też najpierw zaczął trenować zawodników z Rzeszowa, a następnie KMŻ Lublin. W międzyczasie jednak odkrył swoją nową pasję - handbike. Opuścił więc stadion i w pełni poświęcił się tej dyscyplinie.
- Przed wypadkiem jeździłem na nartach i na rowerze. Później, kiedy po raz pierwszy wsiadłem na handbike, wiedziałem, że to jest moja dyscyplina - mówił na spotkaniu w Husowie Rafał Wilk.
Na sukces pracował kilka lat. Opłaciło się. W 2012 roku otrzymał nominację olimpijską i wyjechał do Londynu. Tam zdobył dwa złote medale w kolarstwie szosowym: w jeździe na czas i wyścigu ze startu wspólnego. - Kiedy słyszałem Mazurka Dąbrowskiego byłem tak wzruszony, że gdyby nie wózek, to nogi by się pode mną ugięły - opowiadał o swoich emocjach z Igrzysk Paraolimpijskich.
Pytany o wypadek, mówi, że nie ma do nikogo żalu, przyjmuje życie takim, jakie jest, a niepełnosprawność pozwala mu na poznanie go z obu stron i osiąganie jeszcze większego sukcesu.
Rafał Wilk - były żuzlowiec jeżdżący w barwach m.in. STALi Rzeszów, J.A.G. Speedway Club Łódź, STARTu Gniezno czy KSŻ Krosno. W 1994 i 1995 roku wywalczył złoty medal na Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostwach Polski na żużlu. W maju 2006 roku podczas meczu ligowego uległ wypadkowi. Stracił władzę w nogach i zmuszony był zakończyć karierę żużlowca. Od 2010 roku trenuje na rowerze z napędem ręcznym. W hadnbike'u dwukrotnie triumfował na Igrzyskach Paraolimpijskich w Londynie (2012 rok) oraz na Mistrzostwach Świata w Kanadzie (2013).