Wczoraj po godz. 20, dyżurny łańcuckiej komendy otrzymał informacje o kierującym oplem, który może znajdować się pod działaniem alkoholu. Według przekazanych informacji, zdarzanie miało miejsce w Budach Łańcuckich, a nietrzeźwy kierujący został zatrzymany przez innego uczestnika ruchu.
Zgłaszającym okazał się 28-letni mieszkaniec gminy Białobrzegi. Mężczyzna widząc, że poruszający się przed nim opel jedzie "zygzakiem", zatrzymał go. Gdy 28-latek wyczuł od kierującego pojazdem mężczyzny alkohol, uniemożliwił mu dalszą jazdę i poinformował policję.
Kierującym oplem okazał się 34-letni mieszkaniec powiatu leżajskiego. Mężczyzna był pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad 2 promile alkoholu w jego organizmie. Okazało się również, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami.
Za jazdę w stanie nietrzeźwości i bez wymaganych uprawnień, 34-latek odpowie przed sądem. Na szczęście i tym razem znalazła się osoba, które nie była obojętna. Dzięki jej postawie, być może nie doszło do tragedii.