~ :)  do ~ coralic   Witam. Oczywiście, że każdy ksiądz to zwykły człowiek, ze swymi potrzebami, zarówno ciała jak i ducha. Także homoseksualizm wśród księży to zjawisko, które się zdarza, ale jego prawdopodobieństwo jest takie same jak wśród adwokatów, malarzy pokojowych, czy linoskoczków - na 1000 facetów, w każdym środowisku znajdzie się kilku homoseksualistów. Tak samo jest z pedofilią i innymi zboczeniami, zawsze znajdzie się jakiś procent, promil, który odbiega od normy, ale w przypadku księży temat jest najbardziej nośny. To powinno być napiętnowane w tym środowisku i tacy ludzie natychmiast usuwani z szeregów KK. Na klechę można rzucić oskarżenie, ale już w przypadku jakiegoś celebryty, należy mieć dowody, tak to właśnie jest, dwie miary do jednego problemu. Pewnie pamiętasz co mówił Napoleon - bardziej boję się dwóch gazet niż całej armii. Gazetą, telewizorem można z człowieka przyzwoitego zrobić łotra, a z łotra - przyzwoitego. Wracając do Kościoła, to czytałam kiedyś art. jakiegoś Brytyjczyka o lewicowych (o dziwo) poglądach, który stwierdził, że biorąc pod uwagę, że w Kościele jest tyle korupcji, karierowiczostwa i bałaganu, a tek Kościół nadal trwa, to to musi być niechybnie działanie Boga, bo gdyby było inaczej, to nie tylko nie przetrwałby 2000 lat ale nawet 20. Ja też nie ze wszystkim w Kościele się zgadzam, ale jako że Kościół jest strukturą hierarchiczną, to staram się podporządkować, jako ta, które jest na końcu tej hierarchii. Poza tym, Kościół (bo chyba Ci chodzi o Kościół nie Chrześcijaństwo, gdyż to, nie jest organizacją) to Kościół nie jest to ksiądz i budynek, tylko przede wszystkim Bóg i wierni, zaś księża są Jego urzędnikami. A z 'urzędnikami' jak narozrabiali, to za swoje grzechy będą odpowiadać bardziej surowo niż zwykli wierni. Czy urzędnika w urzędzie pytamy jak się prowadzi i z kim sypia ?
Wiesz, ktoś mądry powiedział, że: jeżeli Boga nie ma, to wierzący do stracenia nie mają nic, ale jeżeli Bóg jest, to niewierzący do stracenia mają WSZYSTKO...
Rzeczywiście, odchodzimy od tematu "światełka", ale podyskutować zawsze można
Pozdrawiam