
Przekazy mówią, iż obraz ten był podarowany jeszcze w średniowieczu przez Pileckich łańcuckim dominikanom. Przywieźć go miał z wyprawy na Bełz z Władysławem Opolczykiem Otto Pilecki. Była to jedna z najstarszych kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Dominikanie nadali mu miano Matki Bożej Różańcowej.
Ratuje łańcuckie Panie
Ówczesna właścicielka dóbr łańcuckich Jadwiga Pilecka wraz z córką Elżbietą (przyszłą żoną króla Władysława Jagiełły) modliły się przed tym obrazem w podziękowaniu za szczęśliwy powrót z niewoli u Wisela Czambora w 1389 roku kiedy była czternastoletnią panną. Obraz niszczał i kiedy przeniesiono go do dawnego kościoła parafialnego (który po Reformacji oddano dominikanom) musiał zostać poddany konserwacji i przemalowany już na płótnie w typie dawnych ikon. Stało się to około 1650 roku prawdopodobnie za sprawą księcia Jerzego Sebastiana Lubomirskiego.
Zapisy z protokołów sądowych mówiły, że w siedemnastym wieku obraz obnoszono w procesjach ; zdarzył się nawet wypadek, że dwie kobiety pobiły się pomiędzy sobą o to która godna jest nieść wizeunek ponieważ istaniało podejrzenie, że druga z nich parała się czarami i uważana była za opętaną. "Obraz Najświętszej Marii Panny serca prawowierne nad wszelkie klejnoty bogatszymi wiązał łask swoich łańcuchami" - pisał osiemnastowieczny dominikanin z krakowskiego konwentu - Michał Siejkowski w "Dniach rocznych świętych, błogosławionych, wielebnych i pobożnych...".


Oburzenie dominikanów
Kiedy w dziewiętnastym stuleciu (po pożarze klasztoru dominikanów) obraz przeniesiono do kościoła parafialnego, znany bibliofil i historyk, kapucyn ojciec Wacław z Sulgostowa opisując łańcucki obraz, z oburzeniem pisał, że kiedy Potoccy (łańcuccy ordynaci) wybudowali nowy ołtarz główny ( w którym dotychczas, w drugiej kondygnacji, znajdowała się Madonna) zabrali wizerunek do bocznego ołtarza w głównym zaś umieszczając płótno patrona kościoła świętego Stanisława i pytał: - "czy godziło się to robić"? Pisał ojciec Wacław. "Czy takie postępowanie z cudownym obrazem pozostanie bez kary?". Słowa zakonnika świadczyły o tym, że obraz od dawna cieszył się aurą cudowności. Być może zastanawiano się jeszcze nad tym czy należy pozostawić obraz w głównym ołtarzu zamiast kupionego już w 1860 roku obrazu "Wskrzeszenie Piotrawina przez św. Stanisława" gdyż na górze wielkiego ołtarza umieszczono dominikańską Grupę Różańcową z św. Dominikiem i Katarzyną Sieneńską.
W obecnym ołtarzu pojawiła się w 1939 roku. Pojawiały się opowieści, że Różańcowa Madonna miała zapłakać - podczas opuszczania spalonego kościoła dominikańskiego....W podobraziu Różańcowej Madonny przez wiele lat Ojcowie Dominikanie umieścili relikwie wielu świętych. Podczas przenosin obrazu relikwie te wyjęto i umieszczono w specjalnych relikwiarzach umieszczając je na ołtarzu bocznym północnej nawy.
Obraz Różańcowej Madonny otaczano wielkim kultem w łańcuckiej farze. W czasach wojny i tuż po niej od 1 października, wraz z rozpoczęciem nabożeństw różańcowych obchodzono uroczyście te nabożeństwa z procesją i czytaniem czterech Ewangelii.
